Po przeczytaniu kilku postów zdałem sobie sprawę, że z powodu losu Michael zmienił się z dobrego obywatela w zimnokrwistego przestępcę na końcu filmu. Film wydaje się sugerować, że chciał być dobrym obywatelem, a nie przestępcą. W pewnym momencie podczas scen po Vito mówi, że ma własne plany, najwyraźniej poza wstąpieniem do armii.
Ale jak pokazano na końcu filmu, jeszcze przed rozpoczęciem przestępstwa Michaela życia nie przyłączył się do obchodów urodzin ojca, mimo że wszyscy go o to prosili. To było po małej sprzeczce z Sonnym. Wygląda na to, że osobowość Michaela była zawsze zimna. Zarówno Michael, jak i Fredo zawsze potajemnie tęsknili za Donem i czekali na odpowiednią okazję. W międzyczasie Michael udawał dobrego człowieka, a Fredo udawał głupiego. Michael zrozumiał że Fredo cieszy się, że nie wybrał czystego życia, ale stracił konkurenta podczas przygotowań do urodzin. Michael przypomina sobie pod koniec filmu, z którego dawno temu zdał sobie sprawę podczas przygotowań urodzinowych, że pewnego dnia będzie musiał zabić Fredo, ponieważ obaj pielęgnować ten sam sen.
Moje pytanie brzmi, czy ostatnia scena może być zinterpretowana jako pokazująca, że Michael zawsze potajemnie chciał być tym, kim się stał na końcu.
Odpowiedź
Struktura „Ojca chrzestnego 2” polega na tym, aby opowiedzieć dwie historie o dwóch równoległych mężczyznach, Vito i Michaelu Corleone.
W jednym wątku widzimy Vito, który od tragicznych początków jako sierota stał się głową „rodziny”. Ścieżka Vito jest szlachetna, jego „f wszystko „dzieje się, gdy” robi to, co musi „dla swojej rodziny i można by argumentować, że nie spada tak daleko, człowiek, którego zabija, jest tyranem i wpływa na wszystkich w okolicy, a rządy Corleone przynoszą pokój i dobrobyt w okolicy, więc niektórzy mogą to nawet postrzegać jako dobrą rzecz.
W drugim widzimy Michaela. Wiemy już, że Michael był przeznaczony do różnych rzeczy (był w wojsku, był wykształcony i zdystansowany od biznesu Corleone). W pierwszym filmie widzieliśmy, jak niepocieszony jest Vito, gdy dowiaduje się, że Michael stał się zabójcą i „zrobił to, co musiał”.
W ostatniej retrospekcji dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, jak daleko zaszedł faktycznie upadł. Wspomnienie ma miejsce tuż po Pearl Harbor. Widzimy, jak Michael przybywa, aby porozmawiać ze swoim ojcem, jego zamiarem jest opuszczenie collegeu i dołączenie do armii, aby walczyć na wojnie.
Widzimy tutaj, że kiedy „robi to, co ma do zrobienia”, w rzeczywistości jest znacznie szlachetniejszy. Nie ma POTRZEBY , aby to zrobić i mógłby z łatwością tego uniknąć (a Sonny aktywnie stara się go od tego odwieść), ale jego moralność zmusza aby to zrobić.
Widzimy również kolejny znak tragedii, w tym, że wspierającym bratem jest Fredo. W rzeczywistości jest sercem rodziny (więc nigdy nie miał wizji bycia Donem), a znakiem tego, jak daleko Michael upada, jest jego śmierć z rąk Michaela.
Ostatnia ironia jest taka (i dlaczego Michael myśli o tym), że jest to JEGO moment definiujący (jak Vito zabijający Fanucciego). Gdyby nie poszedł na wojnę , jego (i jego rodziny) życie potoczyłoby się zupełnie inaczej, aw tym szlachetnym akcie skończyłby gorzej niż ktokolwiek z nich (i to prowadzi do części 3, w której próbuje legitymizować).
Komentarze
- Próbuję się wydostać, a oni wciągają mnie z powrotem.
- Ok. Dlaczego Michał nie dołączył do swojego ojca obchody urodzin, podobnie jak inne jego rodzeństwo? Bojkotowanie obchodów i kontynuowanie picia w pojedynkę wydaje się bardzo zimnokrwistym aktem. Doprowadziło to do spostrzeżenia, że od początku był zimnokrwisty. Również on był tym jedynym który zaproponował agresywne środki (uderzenie w Solosso i kapitana NYPD in) zamiast zajmować stanowisko obronne, aby jedynie chronić rodzinę.
- Tak więc o to chodzi w '. Michael był daleki od rodziny, ponieważ nie był ' częścią biznesu ani sposobu myślenia. Po powrocie z wojny zmienił się i chociaż starał się zachować dystans (spójrz na jego zakłopotanie / obrzydzenie, kiedy opowiada Kay o swojej rodzinie), kiedy sprawy stają się poważne, staje się najbardziej wyrachowany i bezwzględny, spadając z tego, co powinien. było.