Kiedy umierają, ludzie i elfy udają się do Halls of Mandos, aby otrzymać wyrok, skąd ludzie idą ku swemu przeznaczeniu, a elfy pozostają na zawsze ( do końca dni, Dagor Dagorath).
Sale Mandos znajdują się w Valinor, w rzeczywistym, fizycznym budynku – tak jest czy jest możliwe, że żyjące elfy z Valinoru (ci, którzy podróżowali tam ze Śródziemia, gdy żyli) mogli odwiedzić Sale, być może, aby zobaczyć swoich zmarłych przodków i krewnych? Jeśli żyjący mieszkańcy Valinoru mogą swobodnie podróżować po pozostałej części rozległego krajobrazu, co powstrzyma ich przed wejściem do Halls of Mandos? Jestem pewien, że więcej niż wystarczająco z nich chciałoby ponownie zobaczyć swoją zmarłą rodzinę i przyjaciół.
Czy Sale są otwarte dla tych z Valinoru, czy też są całkowicie oddzielne? Czy są widoczne żywym? Wyobrażam sobie absurdalny scenariusz, w którym żywe elfy podróżowałyby po rozległej przestrzeni Valinoru, ostrożnie omijając masywną salę pośrodku? A może tęsknie wpatrując się w okna?
Jaki jest charakter podróży między tymi dwoma miejscami? Kiedy ktoś umiera w Valinierze (tak jak w końcu zrobili to hobbici), czy jego duchy po prostu wpadają do Hall, które znowu fizycznie znajdują się na kontynencie, na którym zginęli?
Odpowiedź
Jest bardzo mało informacji o fizycznym charakterze Halls of Mandos w pismach Tolkiena oprócz tego fragmentu o łańcuchu Melkora, który wyodrębniłem z Historii Śródziemia 10 (podobny fragment pojawia się w rozdziale 3 Silmarillion):
… korytarze Mandos, skąd nikt nigdy nie uciekł, chyba że z woli Mandosa i Manwe, ani Vala , ani Elf, ani śmiertelny Człowiek. Ogromne i mocne sale zostały zbudowane na północy kraju Amanu.
Nie ma absolutnie żadnego dowodu u Tolkiena na to, że żyjące elfy mogą odwiedzać te Sale
; w rzeczywistości istnieją jasne stwierdzenia, które sugerują, że żyjący nie mieszają się ze zmarłymi, na przykład następujący fragment (również z Historia Śródziemia 10 , tym razem w związku z wyrokiem w sprawie Finwe i Miriel):
Kiedy Mandos tak powiedział, Eldarowie, którzy byli obecni, zapytali: „Jak więc wola lub kara będzie znana? ” Odpowiedziano: „Tylko poprzez odwołanie się do Manwe i przez orzeczenie Mandosa. Bo kto spośród Żywych może odkryć wolę Umarłych lub przypuszczać sądy Mandosa?”
Potwierdza to fragment z bardzo późnych pism o Glorfindel podany w History of Middle-earth 12:
Glorfindel pozostał w Błogosławionym Królestwie, bez wątpienia na początku z własnego wyboru: Gondolin został zniszczony, a wszyscy jego pobratymcy zginęli i nadal znajdowali się w Komnatach Czekania niedostępnych dla żywych .
Nie ma zatem pomieszania żyjący ze zmarłymi . Ale (i wkraczając na terytorium spekulacyjne), nawet gdyby mogli , stwierdzenie w moim pierwszym cytacie powyżej, że ucieczka z Mandos jest niemożliwa, oznaczałoby, że nigdy się nie wydostaną (chyba że sam Mandos na to pozwoli) powiedzieć żyjących, co tam widzieli.
Jeśli chodzi o podróż ducha do Halls of Mandos, jest niewiele informacji, ale materiał Finwe i Miriel ma to do powiedzenia:
To właśnie w Amanie dowiedzieli się o Manwe, że każde fea było niezniszczalne w życiu Ardy i że jego przeznaczeniem było zamieszkiwanie Ardy do końca. Dlatego te obawy, że poślubiając Ardę, ponieśli nienaturalny rozwód z ich hroarem, pozostały nadal w Ardzie iw Czasie. Ale w tym stanie byli otwarci na bezpośrednie instrukcje i rozkazy Valarów. Gdy tylko zostali pozbawieni cienia, zostali wezwani do opuszczenia miejsc swojego życia i śmierci i udania się do „Halls of Waiting”: Mandos, w królestwie Valarów.
Z tego oczywiście nie jest jasne, czy podróż jest natychmiastowa, czy też jest jakiś czas między śmiercią a przybyciem do Mandos, ale tak naprawdę nie mamy nic więcej do roboty. Co potwierdzają kolejne fragmenty polega na tym, że wezwanie do Mandosa można odmówić, więc możemy z całą pewnością stwierdzić, że Elfy nie zawsze chodzą do Halls of Mandos, gdy umierają .
Ostatnia uwaga dotyczy tych, którzy wrócili z Mandos i tego, co mówią o swoim czasie tam, i ponownie zacytuję materiał Finwe i Miriel w History of Middle-earth 10 :
Re-born donosi, że w Mandos jest wiele elfów, a wśród nich wielu Alamanyarów, ale w Salach Oczekujących małe mieszanie się lub obcowanie rodzaju z miłością, a nawet z jakimkolwiek innym uczuciem. Bo bezdomny jest z natury samotny i zwraca się tylko do tych, z którymi być może utworzył silne więzi miłości w życiu .
Oraz:
O winie w innych sprawach niewiele wiadomo o postępowaniu Mandosa ze zmarłymi. Z kilku powodów: ponieważ ci, którzy popełnili wielkie zło (jest ich niewielu), nie wracają. Ponieważ ci, którzy byli pod wpływem korekty Mandosa, nie będą o tym mówić i rzeczywiście, zostaną uzdrowieni niewiele z tego pamiętaj, bo th Wrócili na swoje naturalne tory …
Na tej podstawie otrzymujemy potwierdzenie (które istnieje również gdzie indziej), że powrót z Mandos nie zawsze jest gwarantowany i że ci, którzy wrócą, mają niewiele do zgłoszenia.
Komentarze
- Wydaje się również, że ich zwolnienie było tylko kwestią czasu.